:24:00
- Co tak dziwnie na mnie patrzysz?
- Nie wygIąda pan na kapitana.
:24:07
A ty nie wygIądasz
na guwernantkę.
:24:11
- Obróć się.
- Co?
:24:12
Dookoła.
:24:16
Ściągnij kapelusz.
:24:20
Włóż inną sukienkę
zanim poznasz dzieci .
:24:23
AIe nie mam innej .
:24:25
Świeckie rzeczy dajemy ubogim.
:24:28
A co z tą?
:24:29
Ubodzy tej nie chcieli .
:24:32
Nie miałam czasu uszyć innej .
Umiem szyć.
:24:37
Załatwię ci materiał.
:24:40
Jeszcze dzisiaj .
:24:42
- Tymczasem, panno. . .
- Maria.
:24:44
Nie wiem, co ci
matka przełożona mówiła.
:24:47
Jesteś dwunastą guwernantką. . .
:24:50
do dzieci,
od czasu śmierci ich matki .
:24:52
Obyś była Iepsza
od tej ostatniej .
:24:54
Była tu tylko 2 godziny.
:24:58
Jaki jest problem z dziećmi?
:25:02
Nie ma problemów z dziećmi,
tylko z guwernantkami .
:25:06
Nie utrzymywały dyscypliny,
która musi panować w tym domu.
:25:12
Magluj je na Iekcjach.
:25:14
Nie pozwoIę, by zmarnowały
letnie wakacje.
:25:18
Po południu maszerują,
głęboko oddychając.
:25:20
Kładą się spać
o okreśIonej porze.
:25:22
A kiedy się bawią?
:25:23
Przypilnuj,
żeby zachowywały się na medal .
:25:27
- Teraz ty tu dowodzisz.
- Tak jest.