:35:51
To nie do wiary.
:35:52
- Tylko trzy minuty?
- Czas jest relatywny w erze kosmosu.
:35:55
- Co dalej?
- No cóż...
:35:57
Zmniejszymy do 350.
:36:00
Kontrola do operatora,
zielone światło, 350.
:36:03
- Otwiera się, gdy jest gotowe?
- Jak kwiat.
:36:05
Och, ubrudziłaś się. Pokaż.
:36:09
Zawsze się brudzę przy pieczeniu.
Dziękuję.
:36:13
- Co?
- Zawsze miałaś te piegi?
:36:16
- Tak.
- Dodają ci uroku.
:36:18
Dzięki. Gdy byłam mała,
miałam nadzieję, że się połączą
:36:22
i będą wyglądać jak opalenizna.
:36:25
Ale chłopcy i tak za tobą biegali.
:36:27
- Uciekałam jak płochliwa sarna.
- Nadal chcesz uciekać?
:36:40
- Tak?
- Telefon dzwoni.
:36:42
- Pan Molloy z Waszyngtonu.
- Dobrze, Anno.
:36:46
Nie podjadaj, gdy mnie nie będzie.