:22:00
l pojechać do Nowego Orleanu.
Może w tłusty czwartek.
:22:05
Marzę czasem, że ten stary ekspres
wyskakuje z torów,
:22:10
jedzie przez pola,
zatrzymuje się pod domem
:22:13
i zabiera mnie w nieznane.
:22:33
Lepiej już pójdę, Sidney.
:22:41
W porządku?
:22:43
W porządku.
:22:46
Nie mogę znaleźć chłodnego miejsca.
Na zewnątrz jest tak samo gorąco.
:22:52
ldę do łóżka.
:22:58
Willie...
:23:01
...dlaczego dałaś panu Legate'owi
pokój taty?
:23:05
Mama mi kazała.
:23:09
Dobranoc.
:23:12
Dobranoc.
:23:53
Willie, jesteś tam?
:23:56
Willie!
:23:59
- Nie ma tu Willie.
- Przepraszam. Myślałam, że tu jest.