:28:01
Potrafił mnie przejrzeć na wylot.
:28:06
Pamiętam, jak pewnej nocy
:28:09
przysiadł się do mnie
z butelką irlandzkiej whisky.
:28:14
Milczał, więc ja też się
nie odzywałem.
:28:16
Opróżniliśmy butelkę
i w końcu powiedział:
:28:20
"Jeśli wszystko
pójdzie dobrze, synu,
:28:23
ten twój stary znajomy, Tony Russell,
zostanie kiedyś komendantem".
:28:30
Po mojej minie poznał,
co o tym sądzę.
:28:33
Nie smuciłem się,
ale i nie skakałem z radości.
:28:37
Wtedy powiedział:
"Nie bądź głupi".
:28:39
"W wydziale jest dość miejsca
dla dwóch".
:28:42
"Przy odrobinie szczęścia zostaniesz
przy nim głównym inspektorem".
:28:48
Oczywiście stary zaklinał się,
że widział raz w kinie krasnala,
:28:52
więc wiedziałem,
że ma skłonności do przesady.
:28:58
- Charley...
- Słucham.
:29:03
Dr Taylor przyjdzie porozmawiać
o synu. Co wiesz?
:29:07
Trudna sprawa, Tony.
:29:10
Dwa tygodnie temu rozhisteryzowana
matka przyprowadziła na posterunek
:29:15
w Harlemie 14-letnią córkę.
:29:17
Chłopak groził jej nożem i zmusił,
by wsiadła z nim do auta.
:29:21
Do zielonego
dwu-drzwiowego sedana.
:29:23
Detektywi z wydziału
zwinęli syna Taylora.
:29:27
- Poturbowali go?
- Sprawdziłem, nie tknęli go.
:29:30
Poprzesz mnie w tej sprawie, co?
:29:34
A czy kiedyś było inaczej?