:25:02
l...
:25:04
klepią biedę.
:25:08
Ale...
:25:10
są tak szczęśliwi, że nie
zdają sobie z tego sprawy.
:25:20
Motel mówi ciągle o kupnie
maszyny do szycia.
:25:23
Wiem.
:25:25
Jesteś teraz zajęty.
:25:27
Wojny, rewolucje, powodzie, plagi,
:25:30
wszystkie te rzeczy,
które ludzi do ciebie zbliżają.
:25:35
Ale... czy nie mógłbyś oderwać się
od tego i dać Motlowi maszynę?
:25:40
Co?
:25:41
A jak będziesz w sąsiedztwie...
:25:47
Jak widzisz, mój koń wciąż...
:25:50
Czy zawracam ci głowę?
:25:52
Przepraszam.
:25:54
Jak jest napisane w Biblii...
:25:56
Nie muszę ci tego przecież mówić.
:26:09
Więc musisz wyjechać?
:26:11
Tak.
:26:13
Już teraz?
:26:15
Tak.
:26:17
Jutro rano.
:26:23
Sam?
:26:25
Nie! Z przyjaciółmi.
Dołączymy potem do innych.
:26:28
- Gdzie?
- W Kijowie.
:26:32
Hodel,
:26:33
są rzeczy, których
nie mogę ci powiedzieć.
:26:37
Ach, tak?
:26:40
Nie gniewaj się.
:26:42
Dlaczego miałabym się gniewać?
Jak musisz jechać, to musisz.
:26:45
Muszę wyjechać.
:26:47
Już to powiedziałeś.
:26:48
W tym kraju zajdą wielkie zmiany.
:26:50
Ważne zmiany.
:26:52
Ale nie staną się same z siebie.
:26:54
- Więc ty musisz osobiście...
- Nie tylko ja! Wielu ludzi.
:26:58
Żydzi, i inni. Zrozum.