:25:17
- Jezu, śmiertelnie mnie przestraszyłaś.
- To ty mnie!
:25:21
Nie chciałem. Co robisz?
:25:24
Spójrz. Czy to nie dziwne?
:25:28
Tak, dziwne.
:25:32
David jest u nas.
Zmienił zdanie odnośnie kolacji.
:25:35
Zmieni je ponownie,
jeśli zobaczy, że węszysz.
:25:38
Nie węszę.
:25:40
Oglądam.
:25:43
Po tym wszystkim
senator nie chciał nawet mnie przyjąć.
:25:46
Biednego dzieciaka czeka komora gazowa,
a asystent senatora mówi,
:25:51
że ich zaangażowanie jest niewskazane.
:25:53
Dlaczego?
:25:54
Bo to politykier.
:25:57
Nie chce się angażować w nic, co mogłoby
rykoszetem trafić w jego tłusty tyłek.
:26:02
- To typowe.
- To typowe sukinsyństwo.
:26:05
Co ty byś zrobiła?
:26:08
Ja? Co masz na myśli?
:26:09
Wstrzymałabyś egzekucję?
:26:11
Oczywiście. Ale ja nie mam władzy.
Nic nie mogę zrobić.
:26:15
Może możesz.
:26:19
Ona nic nie może zrobić, Davidzie.
:26:21
Nikt mnie już nie słucha.
Jestem prawnikiem dzieciaka,
:26:25
a nie chcą mnie słuchać.
Tym bardziej nie posłuchają Abby.
:26:28
Może masz rację.
:26:31
To nie zależy od nas.
:26:33
- Może deser?
- Chętnie.
:26:42
Jezu Chryste! Patrzcie!
:26:46
Weź miotłę.
:26:49
Nie! Proszę!
:26:52
Nie chciałam mu zrobić krzywdy.
:26:56
Przepraszam.