:25:05
Prześpij się jeszcze.
:25:10
- Kto tam?
- Janosz.
:25:14
Dobry wieczór, Janosz.
Co za niespodzianka.
:25:20
Byłem akurat w pobliżu, -
:25:25
- i pomyślałem, że wpadnę.
:25:29
- Z powodu tej ciemności.
- Jakoś sobie radzimy.
:25:34
- Jak tam dziecko?
- W porządku.
:25:40
- Właśnie śpi.
- A ja tak krzyczę.
:25:44
Nie potrzebujesz niczego?
Nie chcesz, żebym wszedł?
:25:53
- Nie, dziękuję.
- No cóż, chciałem pomóc.
:26:00
Nie pozwól, żeby pogryzły
go pluskwy.
:26:06
Dobranoc, Janosz.
:26:26
Chciałbym wyjaśnić jedną rzecz.
:26:29
Prawo nie uznaje istnienia
duchów.
:26:35
Nie chcę słuchać o zjawach.
Potrzebne mi są fakty.
:26:41
- Zostawcie te historie dzieciom.
- Rozsądny gość, co?
:26:46
- Nazywają go "Młotek".
- Wszystko zależy od adwokata.
:26:50
Zajmuję się prawem podatkowym.
Uczę się w szkole wieczorowej.
:26:57
W porządku, Luis.
W nocy zostaliśmy aresztowani.