1:11:02
Nie obrazisz siĂŞ, Hollywood.
1:11:10
Kiedy przyprowadzisz swojÂą Ĺ“winke z powrotem do nas?
1:11:23
Hej tam!, Ben Stone. Jak siĂŞ masz?
1:11:26
WszĂŞdzie ciĂŞ szukam.
Co za wspania³y dzieñ.
1:11:29
Ch³opie, to jest w³aœnie to.
Szczyt szczêœcia, i wielkoœci Grady.
1:11:34
Sok Âżycia.
ByÂłbym szczĂŞĹ“liwszy gdybym miaÂł 20 lat.
1:11:37
WspaniaÂły festiwalu, Burmistrzu.
1:11:39
Jesteœ mi³y, ¿e tak mówisz.
1:11:41
Ben, mĂłwmy bez ogrĂłdek, i szczerze.
O czym?
1:11:46
Dom. Serce. SzczĂŞĹ“cie.
1:11:51
NaleÂżysz do tego miasta, Ben Stone.
1:11:53
£amiesz moje serce, gdy pomyœle o twoim wyjeŸdzie...z ziemi ludzi chorych i
1:11:57
obawiam siê, ¿e jeœli pozwolê ci odejœæ z lustrem przed twoj¹ twarz¹, i z uœmiech na twarzy.
1:12:03
Zrozum to? Rozumiesz?
1:12:05
Sta³eœ siê kochany i lubiany, masz przyjació³ i przysz³oœæ.
1:12:09
Chcesz znaleœæ jakiœ sposób,
by zmusiæ mnie, do pozostania?
1:12:12
Ben?
Napewno nie jestem przebiegÂły.
1:12:15
Burmistrzu Nicholson, móg³byœ sprawdziæ
i powiedzieæ mi czy s¹ ju¿ dobre te ¿eberka?
1:12:19
Na pewno.
CiĂŞÂżka praca, co?
1:12:24
Pewnie masz za wysoki p³omieñ, mówi³em juz ci.
1:12:26
Zaraz spalimy nasz dom.
Nie rĂłb tego.
1:12:37
CzeϾ, Doc.
Jak siĂŞ masz.
1:12:39
Panowie.