:26:09
Tylko chciałam... podziękować za to,
co powiedziałeś na pogrzebie.
:26:13
To było...
:26:16
Moim przyjaciołom by się podobało...
:26:18
Tak, cóż, nie powinnaś
się ze mną zadawać, panno.
:26:20
Jestem mordercą i gwałcicielem kobiet.
:26:26
Czyżby?
:26:30
Cóż, podejrzewam...
że czujesz się przy mnie nieswojo.
:26:48
Masz w sobie wiarę, siostrzyczko?
:26:50
Niewiele.
:26:52
My tu mamy wiary całkiem sporo.
:26:55
- Nawet dla ciebie starczy.
- Myślałam, że kobietom nie wolno.
:26:59
Nie mieliśmy tu żadnych do tej pory.
:27:02
Ale każdego tolerujemy.
:27:05
Nawet tych nieznośnych.
:27:09
Dziękuję.
:27:10
To tylko stwierdzenie zasady.
Nic osobistego. Widzisz,
:27:14
mamy tu dobre miejsce do czekania.
:27:17
I aż do dzisiaj...
:27:20
bez pokusy.
:27:23
Dillon i cała reszta...
:27:25
alternatywnych osób
:27:28
przyjęła religię, coś około pięć lat temu.
:27:33
- Weź dwie.
- Mam przyjmować leki?
:27:35
- Niewiele.
- Jaki rodzaj religii?
:27:38
Pewien rodzaj... apokaliptycznych,
chrześcijańskich fundamentalistów...
:27:43
- Rozumiem.
- Właśnie.
:27:45
Kiedy firma chciała zamknąć ośrodek,
:27:48
Dillon i cała reszta nawróconych
chciała zostać.
:27:52
I... pozwolono im zostać jako opiekunom,
:27:56
z dwoma nadzorcami
:27:58
i oficerem medycznym.