:22:05
Tego towaru starczy nam do 1995.
:22:08
Starczy nam aż do Houston.
:22:12
Nie sprzedamy wszystkiego.
:22:14
Sprzedamy Billy'emu z Houston.
:22:17
Ja wracam do Chicago.
Zwisa mi, co ty zrobisz.
:22:21
Nie ma sensu jeździć w tę i z powrotem.
:22:24
Jak myślisz, co się stanie? Będą kłopoty?
:22:27
Planowałem sprzedać trochę
tym wsiokom z Arkansas.
:22:32
Nie pieprz mi o Arkansas.
:22:35
Przyjedziemy i wyjedziemy. Bez obaw.
:22:38
Nie zasiedzimy się tam.
:22:40
To żaden problem. Czym tu się martwić?
:22:46
Co ty sobie myślisz?
:22:51
Nie rozumiem cię.
:22:55
Wyluzuj się trochę, zabaw się.
:22:59
Nawal się z Rayem i ze mną.
:23:03
Nie chcesz poczuć się dobrze?
:23:14
To najważniejsza rzecz,
jaka nam się zdarzyła.
:23:17
A ty siedzisz tu jak stary pierd.
:23:22
Cholera!
:23:23
Uważaj, Ray.
:23:26
Słuchaj, sukinsynu!
:23:30
Zrobimy tak.
Pojedziemy do Houston i sprzedamy towar,
:23:34
bo te nędzne 15,000 dolarów
nie starczy na długo.
:23:37
Przez ten czas koka będzie u mnie.
:23:42
I nie gadajcie więcej bzdur, ani ty,
:23:47
ani ona.