:19:05
Śpisz?
:19:07
Jestem zmęczona. Prawie zasypiam.
:19:12
Przywitaj się z nim. Jest miły.
:19:17
Zbyt zmęczona?
:19:22
To chyba przez te wiadomości.
:19:39
Niestety, żona jest zbyt śpiąca.
Prosi o wybaczenie.
:19:45
Wiem, że jestem niepoważny.
Zwłaszcza gdy nie ma żony.
:19:50
Kazałaby mi pójść do łóżka
i przyjechać tu rano.
:19:54
"Chcesz budzić i straszyć ludzi?"
:19:57
"Szanujesz Escobara, więc nie
przyprawiaj go o zawał serca."
:20:00
Bez żon jesteśmy trochę zagubieni.
:20:03
Praca w komisji musi być
ekscytująca.
:20:07
To nastraja optymistycznie.
:20:10
Mnie też, mimo że jestem
przewodniczącym.
:20:13
Jest pan zbyt skromny.
Nie jestem tym zaskoczony.
:20:19
- Myśli pan, że to będzie przełom?
- Raczej krok w dobrym kierunku.
:20:23
Nie można tym draniom wytoczyć
procesu, bo są objęci amnestią.
:20:27
Ale ujawnimy ich nazwiska.
:20:30
Jedną z zasad jest właśnie
nie ujawnianie nazwisk.
:20:33
Ale i tak wszyscy się dowiedzą.
Ich dzieci popatrzą im w oczy
:20:38
i zapytają, czy dopuścili
się tych okropności.
:20:41
- Osądzi ich własne potomstwo.
- Może. To też jakaś sprawiedliwość.
:20:47
Kiedy ludzie poznają
szczegóły tych zbrodni...
:20:52
nie zgodzą się na tę
amnestię.
:20:55
Każdy krok jest ryzykowny.
Wojsko jest wciąż skoszarowane.