:43:02
Aja narazilbym swoje zycie i kariere,
gdybym mial teraz pójsc po dzieci.
:43:06
Ale twoja konferencja prasowajest dopiero
o piatej, a moja prezentacja o drugiej.
:43:10
Musze zdobyc pewne informacje
od Elaine Lieberman.
:43:13
- Nie mozesz przez telefon?
- Tak...
:43:15
- Swietnie.
- Nie mozesz zadzwonic do kogos innego?
:43:17
- Wtedy nie prosilabym ciebie.
- No, tak.
:43:21
Moge miec oboje od trzeciej
do konca twojej konferencji,
:43:25
jesli ty sie nimi zajmiesz od teraz do trzeciej.
:43:28
- Prosisz mnie o pomoc.
- Na to wyglada.
:43:31
Zgodze sie, jesli powiesz:
,, Badz moim rycerzem w blyszczacej zbroi".
:43:34
Jack, nie wyglupiaj sie.
Ratuj nasze dzieci.
:43:38
Ciezko ci to przyszlo, prawda?
:43:40
Zgadzasz sie czy nie?
:43:42
Wiesz, ja tez mam ciezki dzien.
:43:44
Przepraszam. Badz z dziecmi
w hallu Centrum Rockefellera o 15.15.
:43:49
- Dobra.
- Dobra.
:43:53
Marla, niech Celia znajdzie numer Elaine
Lieberman i zadzwoni na moja komórke.
:43:57
Nie...
:44:01
Co?
:44:02
Zapomnialam ci powiedziec, ze Sammy
ma alergie na malze i lupiez u zwierzat.
:44:06
Nie wolno mu ogladac telewizji komercyjnej.
I ma cie trzymac za reke na ulicy.
:44:11
I jesli pójdziecie na plac zabaw,
sprawdz piaskownice.
:44:14
Ludzie tam wrzucaja rózne rzeczy.
I jeszcze...
:44:18
Dobrze. Na razie.
:44:21
Dobra.
:44:23
Dobra.