:53:01
- Myślałem, że się nie obudzisz.
- Bo nie chciałem.
:53:05
John i Tommy są naprzeciwko.
:53:10
Co z nimi?
:53:13
Żyją.
:53:14
A ktoś nie żyje?
:53:18
Rizzo.
:53:22
Zabili go?
:53:24
Bili go po kolei,
aż nie było co bić.
:53:34
Rizzo zginął z naszej winy.
Wmówiliśmy mu, że stawianie się
:53:38
strażnikom podczas głupiego meczu
ma sens. Że doda nam sił.
:53:44
Kolejny raz pomyliliśmy się.
:53:48
Wiosna 1968 r.
:53:50
- Kiedy cię puszczą?
- Nokes podarł zawiadomienie.
:53:55
- A jak myślisz?
- Późną wiosną, wczesnym latem.
:54:01
Szkoda, że nie wyjdziemy razem.
Byłoby fajnie.
:54:07
Nie ma o czym dumać.
Odsiedzimy cały rok.
:54:12
Poproszę ojca Bobby'ego.
Załatwi wam skrócenie kary.
:54:17
- Nie ma o czym mówić.
- Jest.
:54:21
Może ktoś wam pomoże.
:54:24
Nie chcę, żeby wiedzieli.
Ani ojciec Bobby,
:54:28
ani Król Benny,
ani Grubas Mancho, ani moja matka.
:54:33
Ja też.
:54:35
- Co bym im powiedział?
- Nikt nie będzie słuchał.
:54:41
Albo nie uwierzą,
albo mają to gdzieś.
:54:45
Lepiej o tym nie mówić.
:54:49
Musimy z tym żyć.
:54:51
A gadanie utrudniłoby to.
Lepiej zachować prawdę dla siebie.