:09:01
Przez ciebie zawsze robię jakieś durnoty,
jak wczoraj wieczorem.
:09:04
lnni ojcowie tego nie robią.
:09:06
Nie?
:09:08
- Cześć.
- Cześć.
:09:13
Nathe!
:09:14
Możemy spróbować się wkręcić na Man U.
Terry mówił...
:09:17
Nie!
:09:19
Dobra! Źa... Źałatwię bilety! Na pewno!
:09:22
Uuu! Aaa! Cantona!
Jaki cieniak w piłkę gra!
:09:27
Nakopiemy im, Nathe.
:09:32
Kurwa!
:09:39
Jak wrócę, podania o pracę mają być
skończone. Jakieś pytania, będę na zewnątrz.
:09:51
Mówię ci, jak baby zaczynają
szczać jak my, to już koniec.
:09:56
Skończeni jesteśmy, Dave.
:09:58
Na wymarciu.
:10:00
Tak, znaczy...
:10:02
Jak? No, wiesz...
:10:05
- Jak?
- Mutacje genetyczne. Źmieniają się w nas.
:10:08
Źa parę lat mężczyźni nie będą istnieć.
Tylko w zoo albo co.
:10:12
Nie jesteśmy dłużej potrzebni, co?
:10:14
Bezużyteczni. Dinozaury.
:10:17
Wczorajsze wieści.
:10:21
Jak deskorolki.
:10:24
Źamknij się!
Niektórzy tu starają się o pracę.
:10:26
l napisane jest ,,nie palić,,.
:10:29
A tu napisane jest ,,klub pracy,,.
Widziałeś tu kurwa jakąś pracę?
:10:34
Źapominasz, Gerald,
nie jesteś już naszym brygadzistą.
:10:37
Jesteś teraz jak my wszyscy.
:10:39
- Źłom.
- Stul się, co?
:10:44
Poczekajcie. Dlaczego te wszystkie baby
idą w ogóle do tego klubu dla facetów?
:10:49
No co! Ź powodu nas. Mężczyzn.
:10:52
Nazywasz tych Chippendalesów
mężczyznami?
:10:54
To poniżające, tylko tyle.
:10:56
Ale ile tam było lasek?
:10:58
Tysiące. Źądnych krwi.