:45:03
Daj spokój, Al, to przecież ja!
:45:05
l dokładnie dlatego ma być
stówka z góry. Pół ceny.
:45:09
Jak ci dam klub za friko, ty się nie zjawisz
i zostanę z pustym barem w piątek wieczór.
:45:15
Jasne, że się stawimy! Nie mam stówki!
:45:20
Jak mi powiesz, co kombinujesz,
to może to pomoże.
:45:24
Nie mogę. To ściśle tajne.
:45:27
Przykro mi.
:45:42
- Jak leci, słonko?
- Cześć, mamo.
:45:44
- Czego chcesz?
- W porząsiu, Mand?
:45:47
Óddam ci wszystkie pieniądze.
:45:50
Nasze pieniądze, Nathana.
Wiesz, tym razem na pewno.
:45:53
- Tak, już to widzę. To tyle?
- Tak. Tak, tak.
:45:59
W sumie, nie. Chodzi o to, Mand,
:46:00
że w biznesie trzeba spekulować,
żeby akumulować.
:46:03
- Nie jestem pewna, że to słyszę.
- Óddam ci wszystko. Tylko mi trochę trzeba.
:46:08
- Chcesz pieniędzy?
- Tak!
:46:10
Dobra. Potrzebny mi ktoś w pakowni.
:46:13
Ł2,50 na godzinę. Jak chcesz,
możesz zacząć zaraz. Reflektujesz?
:46:19
ldziemy, tato.
:46:23
Nathan.
:46:24
Nie możesz tak zrobić.
To twoje oszczędności.
:46:27
Mogę. Tylko potrzebny mi twój podpis.
Tak pisze w książeczce.
:46:30
Chciałbym wypłacić pieniądze.
:46:33
Do jasnej cholery, nie możesz.
:46:35
- Wszystko w porządku. Źałatwimy to!
- To moje pieniądze!
:46:38
Sto funtów poproszę.
:46:39
Jak będziesz miał 18 lat,
to przyjdziesz i sam wypłacisz.
:46:43
- Powiedziałeś, że oddasz.
- Wiem!
:46:46
Ale masz nie słuchać, co ja mówię.
:46:48
Tak powiedziałeś. I ja ci wierzę.
:46:52
Naprawdę?
:46:54
Tak.
:46:58
Cholewcia, Nathe!