:55:00
Jakim układem?
:55:01
No wiesz, ty robisz, co chcesz,
i ja robie, co chce.
:55:04
Uwierzyłeś w to? Kłamałam.
:55:07
Próbowałam sie nie angaźować.
:55:08
I całkiem nieźle mi szło,
póki mnie tu nie zaprosiłeś.
:55:16
Miałeś racje.
:55:20
Bałam sie.
:55:21
Bałam sie, źe złamiesz mi serce.
:55:27
Przepraszam, Jane.
:55:36
Myślałem o tobie.
:55:40
Nie wiem, co mnie napadło. To...
:55:45
Co mam powiedzieć, źebyś mi uwierzyła?
:55:48
Wierze ci.
:55:51
Wiec zostań.
:55:53
-Prosze, Jane.
-To by sie dla mnie fatalnie skończyło.
:55:59
Zachowałem te kartke. Ze słowem "tak".
Pamietasz ja?
:56:02
Przypiałem ja do ściany w szatni. Do licha!
:56:07
To było głupie!
:56:10
Trzeci strajk.
:56:13
Piłka w strefie.
:56:16
-Strajk!
-Znakomity narzut.
:56:18
Piaty aut na strajki, Billy Chapel...
:56:20
ma naprawde dobra passe.
:56:22
A Franklin ma oczywiście pretensje
do sedziego...
:56:26
i klnie pod nosem, opuszczajac boisko.
:56:28
Sedzia okazuje cierpliwość,
ale jest gotów pokazać kły.
:56:32
Ogladamy ten rzutjeszcze raz.
Piłka trafiła w sam środek strefy strajków.
:56:36
Trudno zrozumieć pretensje Franklina.
:56:40
No i wyglada na to,
źe sedzia zaraz wybuchnie.
:56:45
Billy Chapel triumfuje,
eliminujac z gry pałkarza Jankesów.
:56:55
Przechodzisz samego siebie.
:56:57
-Numer 24.
-Jest dobrze.
:56:59
Oto Mickey Hart. Czwarta zmiana ijeszcze
nie doczekaliśmy sie źadnych punktów.