:16:00
To nie moje!
:16:03
On umiera. A my tu siedzimy...
Jak mam się uspokoić?
:16:09
Pomogę pani, ale pewnymi sprawami
musi się pani zająć sama.
:16:14
Możemy je dokładnie omówić.
:16:18
Pieprzona sytuacja.
On odchodzi...
:16:21
Proszę o rady.
Co zrobić z ciałem?
:16:25
Co mam robić, gdy umrze?
:16:28
To sprawa hospicjum,
przyślą pielęgniarkę.
:16:31
- Jest przecież Phil.
- To pielęgniarz?
:16:37
Jeśli się sprawdza, to dobrze,
ale proszę o kontakt z hospicjum.
:16:42
Pan nie rozumie.
Te pieprzone tabletki z morfiną
:16:47
nie pomagają.
:16:50
Od 2 dni nie przełyka...
:16:54
Nie wiem, czy tabletki trafiają,
gdzie trzeba, czy je przełyka.
:17:00
- Jęczy i cierpi.
- Zaradzimy temu.
:17:03
Dam pani...
:17:05
- Słucha pani?
- Tak. Już mi lepiej.
:17:08
- Usiądzie pani?
- Chętnie.
:17:15
Earl z tego nie wyjdzie. Umrze.
I to bardzo szybko.
:17:22
Chodzi o to,
by uczynić to doświadczenie
:17:26
jak najmniej bolesnym.
Rozumie pani?
:17:30
Hospicjum zajmie się
kwestiami technicznymi.
:17:34
Pomogą pani. Zajmą się ciałem.
Zadzwoni pani, gdy umrze.
:17:40
To ich numer.
:17:46
Jeśli chodzi o morfinę,
jest pewne rozwiązanie.
:17:50
Istnieje bardzo silny
roztwór morfiny.
:17:54
W małej buteleczce z dozownikiem.
:17:58
To bardzo praktyczne
i na pewno zmniejszy ból.