:50:01
Jesteś pantoflarzen.
Niech bóg ma cię w opiece.
:50:03
Nie jestem pantoflarzem.
Ja się tylko o nią troszczę.
:50:07
Widziałem to miliony razy.
Ciota, ciota, pantoflarz, pantoflarz.
:50:10
Ostrzegam cię Jimmy.
Nie chcę więcej słyszeć tego słowa.
:50:13
Dobrze, ale którego?
"Ciota" czy "pantoflarz"? Bo ja...
:50:16
Daj se na wstrzymanie.
:50:19
Wzdychają smutno,
możliwe, że po raz ostatni.
:50:31
Samiec poznaje rodziców samicy.
Jest zdenerwowany.
:50:36
Jeśli nie uzyska ich akceptacji,
samica zacznie szukać innego partnera.
:50:40
Wciąż uważam,
że jeszcze na to trochę za wcześnie.
:50:42
Mówiłam, żebyś się nie martwił.
Czym się tak przejmujesz?
:50:46
- To nic takiego.
- Po prostu nie wypadam dobrze przed rodzicami.
:50:48
Rozluźnij się.
To dobrzy ludzie.
:50:50
Jestem pewna,
że pokochają cię tak samo jak ja.
:50:52
Chodź.
:50:55
Cześć! Dotarliśmy.
:50:59
- Mamo, tato, to jest Billy.
- Cześć. Miło...
:51:01
Eddie!
Twoja siostra przyjechała.
:51:04
Aby wszystko poszło dobrze,
samica upewnia samca...
:51:07
że jej rodzina jest kochająca,
szczęśliwa i normalna.
:51:11
Ludzie nazywają to kłamstwem.
:51:16
Dlaczego czuję proch?
:51:19
Ty musisz być chłopakiem Jenny.
:51:24
Dostałem go w Nam.
:51:27
Zabiłem nim tylu żółtków...
:51:29
że kapitan powiedział,
że mogę go zatrzymać.
:51:31
Ten kupiłem na aukcji w Londynie.
:51:34
To antyk.
:51:36
Nigdy go nie wypróbowałem,
ani razu.
:51:39
Chyba czeka na jakąś specjalną okazję.
:51:42
Wiesz, dlaczego wciąż go trzymam?
:51:45
Nie można go wykryć.
:51:54
Przełamywanie lodów.
:51:56
Rodzina samicy spożywa posiłek w ciszy
i gapi się na samca...