:22:02
Cicho. Chowam się.
:22:05
Okay, idziemy
:22:08
Bądź bardzo cicho.
:22:10
Bądź bardzo cicho.
:22:17
Pijani potykają się, upadają, klną,
i to jeszcze nie wszystko
:22:22
Sikają na dworze
:22:26
I jak wdowy płaczą
:22:29
Jak dzieci śpią zwinięci w kłębek
:22:31
Jak psy czołgają się na czworakach
:22:36
Czy biedni, czy bogaci,
czy jedzą chleb, czy ciasto
:22:40
Czy piją najgorszą whisky,
czy wykwintne wino
:22:46
Wymioty śmierdzą i wydaje się,
że piją i zrobią wszystko
:22:51
By nie przyznać się, kim są
:22:55
Cześć.
:23:01
To co, wyrzucasz mnie?
:23:03
Potrzebuję jednego dnia,
by cię przenieść. Muszę podzwonić.
:23:06
Wiem, dokąd chcę pójść.
To centrum w mieście...
:23:08
Nie przenoszę cię do innego
centrum odwykowego.
:23:12
Idę do domu?
:23:15
Nie.
:23:17
Więc dokąd?
:23:19
Zostałaś skazana na 28 dni odwyku
lub więzienia.
:23:23
Chyba nie chcesz mnie
wysłać do więzienia?
:23:27
Jazda po pijanemu, rozbicie altanki,
na której mogło być 4-letnim dziecko?
:23:32
Ale nie było. To była 4-letnia altanka.
:23:35
Możesz sobie stroić żarty,
ale tu obowiązują pewne reguły.
:23:39
I ostrzegałem cię.
Jutro rano masz być spakowana.
:23:42
Nie. Nie pasuję do więzienia.
:23:45
Nawet tutaj nie pasuję.
:23:48
Wiem, tak, wiem że dużo piję.
:23:51
Jestem pisarką, a pisarze piją.
:23:54
Proszę z Clancym.
:23:56
Nie jestem jak ci ludzie tutaj.
Potrafię się kontrolować.
:23:58
Nie, poczekam.