:00:35
Nazywam sie Richard.
:00:39
Cojeszcze chcecie wiedzieć?
:00:41
Coś o mojej rodzinie iskadpochodze?
:00:44
To nie ma znaczenia.
:00:48
Nie wmomencie, kiedy przekroczyleś
ocean i odcialeś sie od wszystkiego
:00:51
w poszukiwaniu czegoś piekniejszego,
czegoś bardziej ekscytujacego
:00:55
i tak, przyznaje,
czegoś bardziej niebezpiecznego.
:01:00
Wiec po 18 godzinach wsamolocie,
:01:02
po trzech filmach, plastikowych posilkach,
sześciu piwach ikompletnym braku snu
:01:08
w końcu wyladowalem... wBangkoku.
:01:11
Chcesz pójść nad wodospad?
Plynny rynek! 1500.
:01:15
Dla ciebie tanio! Bierz!
:01:17
Hej! Szukasz noclegu?
:01:19
- Sam znajde, dzieki.
- Co ci, stary?
:01:22
To jest to. Bangkok.
:01:25
Miasto zabawy.
:01:26
Wrota do poludniowo-wschodniej Azji.
:01:28
Gdzie dolaryimarkizamieniaja sie na
podrabiane zegarkiiautentyczne blizny.
:01:33
Dobra zabawa! Dziewczynki!
Chlopcy! Nie ma problemu!
:01:35
- Tu glodniprzychodza sie najeść.
- Chcesz spróbować krwi weza?
:01:40
Chwileczke. Krwi weza?
:01:42
Aha!
:01:45
- Nie, dziekuje.
- Co jest zlego w krwi weza?
:01:48
- Po prostu mi nie podchodzi.
- Moze sie boisz.
:01:52
- Boisz sie czegoś nowego.
- Po prostu mi to nie podchodzi.
:01:55
Jak wszyscy turyści.
Chcesz, zeby bylo bezpiecznie.
:01:58
Jak Ameryka!