The Cell
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:07:01
Przykro mi, Katrinie.
:07:06
Panie Bejnsie...
:07:08
Pracowalem nad ty projektem
przez dlogie 7 lat.

:07:11
Wiem, Henry, wiem.
:07:19
Nie obrazaj sie, prosze,
Doktorze Kencie.

:07:21
Wasza praca jest nieoceniona
dla naszej kompanii.

:07:23
Ale przeciez wciaz nie mam zaufania.
:07:24
Czekalismy przez poltora roku
na jakikolwiek progres.

:07:28
Ale progres jest.
:07:31
Ale nie ma na to dowodow, Katrinie.
:07:34
Z calym moim szcunkiem.
Panie Bejnsie...

:07:36
Chce powiedziec, ze nie ja sama
razpracowywala ta metode.

:07:41
Oczywiscie, nie otrzymalam nalezacego
zaufania, po prostu nie moglam.

:07:44
Mianowano mnie na te stanowisko.
Zostalaw wytypowana, czy pan to rozumie?

:07:46
Ale, jezeli uwaza, pan, ze
kto inny poradzil by sobie lepiej...

:07:52
albo kto inny bylby barzdiej
przywiazani do waszego syna, wtedy...

:07:54
Nie mamy watpliwosci, ze
dolozylas wiele staran, Katrinie.

:07:55
Wiec o co chodzi?
:07:58
nie ma dowodow, Katrinie.
:08:00
Nie ma dowodow. Nie ma zadnych dowodow,
ze twoja metod daje skutki

:08:02
Mowi pani,
ze nawiazala pani kontakt

:08:04
z moim synem...
ale wydaje mi sie ,

:08:08
ze pani sama siebie...
:08:12
oklamoje.

podgląd.
następnego.