Wo hu cang long
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:08:05
Jestem tu dziś gościem.
:08:10
To jest gabinet pana Te. Masz tu...
:08:13
Tam jest zbyt tłoczno.
Szukałam jakiegoś spokojnego miejsca.

:08:18
Jestem szefem słuźby pana Te, De Lu.
Ta pani też jest naszym gościem.

:08:34
Cięźki jak na taki cienki kawałek metalu.
:08:37
To rękojeść jest taka cięźka.
I ostrze jest ze specjalnej stali.

:08:41
Tak czy inaczej,
nie ma lźejszej broni niź miecz.

:08:44
Wydaje ci się cięźki,
bo nie nawykłaś do władania bronią.

:08:47
Nieprawda, miałam z bronią
wiele do czynienia.

:08:49
Ludzie z ochrony mojego ojca
mieszkają z nami.

:08:51
Pozwalają mi się bawić swoją bronią.
:08:55
Ta pochwa jest taka piękna.
:08:58
To piękne, ale i niebezpieczne.
:09:00
Zdajesz sobie z tego sprawę,
gdy widzisz, jak jest zbrukany krwią.

:09:05
Ma 400 lat.
:09:08
Wspaniały.
:09:10
Mówiłaś, że naleźy do...
:09:13
Mojego przyjaciela Li Mu Baia.
:09:16
Podarował go panu Te.
:09:17
Li Mu Bai! Ten sławny wojownik?
:09:20
Tyle o nim słyszałam.
Czemu miałby oddać swój miecz panu Te?

:09:25
To długa historia.
:09:28
- Ty też władasz mieczem.
- Tak, ale wolę maczetę.

:09:33
Ten miecz pasuje jak ulał
do dłoni Li Mu Baia.

:09:38
Na pewno.
:09:42
To chyba niesamowite być wojownikiem.
:09:45
Wojownicy też mają swoje zasady.
Przyjaźń, zaufanie, prawość.

:09:49
Zawsze dochowywać obietnicy.
:09:51
Nie przeźylibyśmy długo bez zasad.
:09:54
Duźo czytałam o takich ludziach jak wy.
:09:56
Wolni jak ptaki, walczycie z kaźdym,
kto stanie na drodze!

:09:59
Piszą tak pisarze,
by ich ksiąźki się sprzedawały.


podgląd.
następnego.