:25:00
...jak ktoś im pokazuje coś, czego nie
widzieli juz od dawna, to dobrze dla nich.
:25:03
- To dobrze dla nich?
- Tak.
:25:04
Jak już ocucą moją ciocię,
to może ją o to zapytasz?a
:25:08
Siadaj.
:25:14
Więc...Paul...
:25:17
...czy mógłbyś...
:25:20
Myślę, że widzieliśmy już wystarczająco
dużo jak na jeden dzień.
:25:22
Dziękuję.
Więc...co zamierzasz zrobić Paul?
:25:26
Przede wszystkim postaram się dowiedzieć
kto stara się mnie zabić. Jestem celem.
:25:29
Mogą strzelać przez to okno za mną
i odstrzelić mi kurwa głowę.
:25:32
I co wtedy?
Dlatego muszę się z tym uporać.
:25:34
Tak, to jest priorytet,
rozumiem...
:25:38
Ale ja mówię o pracy.
Myślałeś o tym?
:25:45
Tak podobają mi się ci kolesie
z baseballami, to takie energiczne.
:25:47
Więc sport?
Coś związanego ze sportem.
:25:49
Sprawdzę czy czegoś nie ma,
ale nie daję ci nadziei na wiele.
:25:52
Więc kim ty jesteś?
:25:56
- Kim ja jestem?
- No dobra...
:25:57
Czym ty jesteś?
:26:01
Jestem Paul Vitti.
jestem szefem.
:26:03
Szefem czego?
:26:05
Szefem Jelly'ego?
Bo moim szefem nie jesteś.
:26:08
Więc czego jesteś szefem?
:26:11
- Ty...wiem co ty robisz.
- Tak?
:26:13
Tak, tak.
Wiesz, już zrozumiałem.
:26:16
- Co ja robię?
- Wkurwiasz mnie.
:26:18
To właśnie robisz.
Spójrz na mnie.
:26:20
Zaczynam być podenerwowany.
Jestem podenerwowany.
:26:22
To bardzo zrozumiałe,
że jesteś podenerwowany.
:26:24
Bo spędziłeś całe życie
stając się tym kim byłeś,
:26:28
a teraz już nie możesz być tym kimś.
Więc to cię przeraża.
:26:31
Bo skoro nie jesteś Paul Vitti-szef,
:26:32
to kim jesteś?
:26:33
Dobra pozwól że tak
zapytam cię w ten sposób.
:26:35
Jak byłeś dzieckiem,
to kim chciałeś być?
:26:39
Jak byłem dzieckiem?
Kto by pamiętał takie gówno?
:26:41
Ale musiałeś chcieć być kimś.
:26:43
- Chciałeś być...baseballistą?
- Nie.
:26:46
Strażakiem?
Astronautą?
:26:53
Naprawdę?
Kim chciałeś być?
:26:54
- No dalej.
- Byłem głupi.
:26:55
To nie jest głupie, Paul.
:26:57
- No co...boisz się mi powiedzieć?
- Nie! Tak, już się boję.