1:04:01
Jenny, daj mi jeden
dzień, a pojadę z tobą.
1:04:04
Będziesz już martwy.
1:04:07
- Więc co mam zrobić?
- Nie wiem.
1:04:12
- Wszystko zakończy się jutro.
- Nie prawda.
1:04:20
Tak czy inaczej całe
to miejsce spłonie.
1:04:30
Słyszałem, że biedota idzie z pięciu części
w naszą stronę, nawołując wszystkich do buntu...
1:04:38
...do umieszczenia świeczki we
wszystkich oknach...
1:04:42
Irlandczycy, Polacy, Niemcy...
wszyscy...
1:04:45
Panie Greely, miasto nie jest szalone...
1:04:48
...wasze wizje,
są bardzo czarne...
1:05:12
Nikt nie pójdzie dziś do pracy.
Zamknęliśmy fabryki.
1:05:16
Kiedy wstał kolejny dzień...
miasto podzieliło się na dwie części...
1:05:20
Przyszli wszyscy z całego Nowego Jorku...
1:05:22
hutnicy, robotnicy, porządkowi...
1:05:25
Irlandczycy, Polacy, Niemcy...
1:05:27
Każdy kogo nie obchodziło
zjednoczenie i niewola...
1:05:30
Każdy kto nie mógł wykupić sobie zwolnienia.
1:05:32
Niech słońce pozwoli umierać i płakać bogatym...
1:05:35
Niech słońce pozwoli biedakom zostać w domach...
1:05:39
Zatrzęsła się teraz ziemia...
1:05:42
ale ja miałem do załatwienia sprawę ojca.
1:05:58
Mój drogi Boże...