:07:04
przekraczały granice
ludzkiej wytrzymałości.
:07:19
Idź. Idź z mamusią.
:07:25
Wolność nie jest dana raz na zawsze.
Dziękujemy Bogu za nasze zdobycze...
:07:53
Wolność nie jest dana raz na zawsze.
Dziękujemy Bogu za nasze zdobycze...
:08:05
Uwierzyłybyście, że się tak rozpada?
:08:06
Nigdy w życiu !
:08:08
Rano było tak pięknie.
:08:09
W końcu Walter musiał się zamknąć.
:08:11
Ta sama nudna, świętoszkowata gadka.
:08:15
Myślałam, że to się nigdy nie skończy.
Modliłam się, żeby coś się wydarzyło.
:08:19
Myślałam dokładnie o tym samym.
Naprawdę?
:08:22
Chciałam, żebyśmy wszyscy zmokli
i mogli po prostu pójść sobie stamtąd.
:08:29
I zaczęło padać.
:08:30
-Kłamca i rozpustnik, zasłużył na to.
-Nie mówię teraz o Walterze.
:08:35
Nie sądzicie, że to dziwne...
:08:38
że jednocześnie myślimy o tym samym?
I co z tego?
:08:41
I tak nie pokażą nas w telewizji.
:08:44
Zróbmy sobie drinka.
:08:45
Dobry pomysł, Janey, kinderbal !