:10:00
-Witaj w klubie!
-Dzięki !
:10:04
Znów się rozklejam.
:10:07
Już po wszystkim, kochanie.
:10:09
To początek, a nie koniec. Prawda, Alex?
:10:13
Poza tym, ciągle mamy siebie nawzajem.
:10:15
Jeszcze trochę Martini.
:10:18
Jeszcze trochę Martini.
:10:18
-Przyniosłaś karty?
-Czy ktoś mnie o to prosił?
:10:20
-Ja je mam!
-Zaczynajmy, moje panie!
:10:27
Czuję się jakbym zdradzała...
:10:29
nawet jeśli tylko... myślę o tym.
:10:34
Monty rzucił cię i zostawił samą
z pięciorgiem dzieci.
:10:37
-Z sześciorgiem!
-Nie zaczynaj, Alex!
:10:38
Jako powód rozwodu podał,
że ona ma za dużo dzieci.
:10:41
To jego problem.
:10:43
Zbytnio upraszczasz.
:10:44
A twój odszedł, bo nie możesz mieć dzieci.
:10:46
Zdecydowanie za bardzo upraszczasz.
:10:48
Nie o to chodzi.
:10:50
Usiłuję powiedzieć, że to nie twoja wina.
:10:52
To nie ma znaczenia. To nie takie proste.
:10:55
Jesteśmy zbyt młode, by zamknąć pas
cnoty i wyrzucić klucz.
:10:58
To sprzeczne z naturą.
:11:00
Co my ze sobą wyprawiamy?
:11:02
Widzicie, Ozzie umarł. Kochałam go.
Ale on nie żyje.
:11:05
Mam spędzać z wami czwartkowe
wieczory przez resztę mojego życia?
:11:09
Lubię nasze czwartkowe wieczory.
To mój jedyny odpoczynek.
:11:13
Jasne: robótki ręczne.
Co robiłyśmy w ostatni czwartek?
:11:17
Chińskie jedzenie afrodyzjakowe.
:11:19
Podniecające.
My nie odpoczywamy, my się ukrywamy.
:11:22
-Przed czym?
-Przed Walterem Neffem.
:11:24
Pieprzyć Waltera Neffa. Nie mówię o nim.
:11:29
W porządku,
kogo powinnyśmy poszukać?
:11:33
Kogoś miłego. Kogoś, kto by dał się lubić.
:11:36
Kogoś z mózgiem.
Kogoś, z kim można by porozmawiać.
:11:38
Kogoś,
z kim można by być naprawdę sobą.
:11:41
Kogoś, kto by się mną...
:11:44
zaopiekował.
:11:47
Co ja się z wami mam!
:11:54
Ten ktoś musiałby być spoza miasta.
:11:57
Zwłaszcza biorąc pod uwagę,
czym dysponujemy w mieście.
:11:59
Obcy. To mogłoby być interesujące.