:51:06
Hector.
:51:09
Pytałem cię już o to, ale...
czy tu jest bezpiecznie?
:51:11
Oczywiście, że jest bezpiecznie.
Tak długo jak zachowujesz się odpowiedzialnie.
:51:16
Dużo rzeczy może wydarzyć
się podczas sztormu.
:51:22
Pozwól, że cię
o coś zapytam.
:51:24
Na ilu rejsach już byłeś?
:51:26
Razem z tym...
to będzie...
:51:30
...jeden.
:51:31
Widzisz, bardzo
rzadko ruszam się z domu.
:51:35
Rzadko?
:51:37
- Wyglądasz, na stałego klienta.
- Nie, powiem ci, że...
:51:39
niełatwo się do tego przyznać,
ale lepiej być szczerym dla siebie...
:51:43
niż kłamać światu.
:51:46
To ma jakiś sens.
:51:48
To zabawne, wiesz?
Grałem w pokera ze Stevenem, Tomem...
:51:53
Steven jest lekarzem...
:51:54
...ja bym się nie zorientował,
gdybym miał u niego wizytę.
:51:56
Jest bardzo znany i poważany
w swoim otoczeniu.
:51:59
Tom jest kierownikiem firmy
produkującej ciastka.
:52:02
Ok, tu można by się
jeszcze zorientować...
:52:04
Ale mimo to...
są wspaniałymi ludźmi.
:52:07
- I o co ci chodzi?
- O co mi chodzi...
:52:10
Chodzi mi o to, że...
:52:11
na początku nimi gardziłem...
:52:14
ale coś...
we mnie...
:52:16
mówi mi, że bardzo się...
myliłem...
:52:19
szydząc z gejów...
:52:22
A teraz...
:52:24
czuję się jak kretyn.
:52:30
Usiądź.
No dalej, usiądź.
:52:36
Wiesz, mój tata...
myślał, ze my geje jesteśmy...
:52:40
zakałą...
że przynoszę mu wstyd.
:52:45
Nie odzywał się do
mnie przez 20 lat.
:52:48
Kiedy był już
chory, umierający...
:52:50
powiedział mi wtedy...
Hectorze...
:52:55
Zmarnowałem tyle czasu...
:52:57
Wszyscy jesteśmy
dziećmi Bożymi...
:52:59
Przykro mi...
Tak powiedział...