:51:00
Gdzie jest torba?
:51:02
- Torba?
- Gdzie jest torba? Torba z pieniędzmi.
:51:05
O mój Boże!
Miała być w bagażniku?
:51:09
Nie baw się ze mną, maleńka.
:51:12
Sprzeciwiam się, żebyś
nazywał ją "maleńka".
:51:15
- Kim ty, do diabła, jesteś?
- Jestem kobietą świadomą swoich praw.
:51:17
Będziesz kobietą bez pulsu,
jeśli nie odzyskamy torby.
:51:21
Jest w naszym hotelu.
:51:26
- Co wiesz o jakiejś torbie?
- Chyba nic.
:51:29
- To czemu to powiedziałaś?
- Zostałam wspólniczką. To wszystko twoja wina.
:51:31
- O czym one mówią?
- Ok, ok. Ok.
:51:33
Proszę! Uspokójcie się.
:51:36
Proszę, ok? Wiecie? Zawsze kiedy
kobiety się spotykają, paplają tak bez przerwy.
:51:42
Po prostu pojedziemy do
hotelu, weźmiemy torbę
:51:44
i wam ją odwieziemy.
:51:46
- Tak.
- Nie tak szybko, śmieszki.
:51:49
Victor z wami pojedzie.
:51:52
- Co?
- Nie, nie, nie.
:51:53
To naprawdę nie jest konieczne.
:51:55
- On też pojedzie?
- Co... Ja...
:51:58
Hej, hej, hej.
Muszę przyłożyć sobie lód, ok?
:52:01
Naprawdę nie chcę
z nimi jechać, w porządku?
:52:04
Wiesz co? Pojedziesz, chyba, że wolisz
zostać i wytłumaczyć się szefowi.
:52:08
A wiem, że na pewno
tego nie chcesz, prawda?
:52:26
Niezłe posunięcie.
Czy to jakiś plan?
:52:28
Co zrobimy, jeśli w pokoju
nie będzie żadnych pieniędzy?
:52:31
- Tak, co wtedy?
- Ty nas w to wpakowałaś.
:52:34
Jesteśmy na miejscu.
:52:38
Jest karteczka!
:52:39
Sprawdzę ją. Sprawdzę.
:52:42
"Jeśli chcecie odzyskać przystojniaka,
przynieście pieniądze pod kukłę Don Kiszota
:52:46
na latynoski festiwal w Los Angeles
o piątej po południu. Żadnej policji."
:52:49
- Żadnej policji?
- Latynoski festiwal w Los Angeles...
:52:51
- To wszystko twoja wina.
- Czemu wszystko jest zawsze moją winą?
:52:54
- To nie moja wina.
- Hej, hej! Uciszcie się, proszę.
:52:58
Gdzie jest moja torba,
bo to nie jest ta torba.