1:25:06
To najpaskudniejsze cholerstwo
jakie w Âżyciu widziaÂłem.
1:25:12
WyskoczyÂło prosto na nas, nie?
Troszku mnie przestraszyÂło.
1:25:16
Jeœli nie macie zamiaru tego ze¿reæ,
to to zostawcie. Musimy ruszaæ.
1:25:20
Na koñ.
1:25:25
Kapitanie...
1:25:28
MoÂże lepiej sprawdzimy ten dom, sir.
To stamtÂąd przylazÂło.
1:25:33
Johnson i ja mo¿emy sprawdziæ teren
i dogonimy was póŸniej.
1:25:38
Dobra.
1:25:40
Ale macie wróciæ
przed zachodem.
1:25:43
Ruszajcie siĂŞ, ludzie.
Doœæ ju¿ tu czasu zmarnowaliœmy.
1:25:50
-O co tu chodzi?
-Hej, popatrz na to.
1:25:53
-CZy to zÂłoto?
-Uh-huh.
1:25:55
-Gdzie je znalaz³eœ?
-Odwal siĂŞ.
1:25:58
W³aœnie tutaj.
1:26:01
Musia³o to upuœciæ.
1:26:06
Dobra...
1:26:07
...idziemy.
1:26:35
-Johnson?
-Co?
1:26:38
Tu jest jescze jeden.
1:26:40
-Jeszcze jeden?
-Uh-huh.
1:26:46
Do diabÂła, ale paskudztwo.