:32:02
- Bob.
- Tom.
:32:03
- Znasz moj¹ córkê?
- Tak.
:32:05
- Witam.
- Mi³o ciê znów widzieæ..
:32:10
- Mark...
- Eleanor.
:32:13
Raymond.
:32:14
Twój dziadek by³by cholernie dumny z ciebie.
:32:17
Dziêkujê.
:32:19
Raymond, to jest J.B. Jonston,
z Manchurian Global.
:32:22
- Witam, jak siê pan miewa?
- Bardzo mi mi³o.
:32:24
A to David Donovan, dyrektor zarz¹du.
:32:26
I trener miêdzynarodowej
dru¿yny pi³karskiej polityków.
:32:29
I oddany poplecznik, Kongresmanie.
:32:32
Wszyscy desperacko chc¹ ci byæ us³u¿ni, kochanie.
:32:35
Dziêkujê mamo,
mylê ¿e zas³u¿y³a sobie na podwy¿kê.
:32:37
Nie.
Mój niepoprawny idealista.
:32:41
Wiêc, panowie...
:32:43
...co tam w interesach?
:32:44
Nie najgorzej, Raymond.
Nie najgorzej.
:32:47
Ale zawsze mog³oby byæ lepiej.
:32:48
Jeszcze lepiej? Nied³ugo bêdziecie
mieli wiêkszy maj¹tek ni¿ Unia Europejska.
:32:52
Zdaje siê, ¿e ju¿ mamy.
:32:55
Ka¿de wielkie spo³eczeñstwo, ka¿da wielka cywilizacja,
:32:59
zawsze dzia³a dziêki charyzmie przywódcy...
:33:06
Dziêkujê za przybycie.
:33:09
Kongresmanie?
:33:13
Ben Marco.
:33:15
Wiem.
:33:17
Witam, kapitanie.
:33:19
Jak leci?
:33:21
Muszê z panem porozmawiaæ.
:33:24
Dobrze.
:33:26
O mój Bo¿e, Raymond, tyle lat minê³o...
:33:28
- I?
- I by³am mê¿atk¹, i rozwiod³am siê.
:33:32
No có¿, nie wiem czy zauwa¿y³a,
u mnie te¿ siê wiele zmieni³o.
:33:35
To nie...
Oczywicie, ¿e zauwa¿y³am.
:33:40
I bardzo siê cieszê.
:33:43
Moje gratulacje.
:33:44
Ale moje uczucia...
:33:49
...nie zmieni³y siê.
To znaczy...
:33:53
Jakie uczucia?
:33:56
No co?
:33:59
Jocelyne...