:38:03
/Cześć Saro, Tu Lenny.
/Doskonale się bawiłem i...
:38:13
/Oddzwonię.
:38:16
/Cześć Saro. Tu Jake Anderson,
/ten debil z parku.
:38:20
/Poprzednio badałem twoje
/reakcje na wariatów.
:38:25
/Może spotkamy się ponownie?
:38:28
/Dasz mi jeszcze jedną szansę?
:38:39
Miałem przygotowane parę anegdot,
:38:42
na przełamanie lodów,
ale wszystkie zapomniałem.
:38:45
- To przez tę sukienkę.
- Moja siostra Carol
:38:46
zmusiła mnie do jej zakupu.
:38:48
Kocham Carol.
:38:52
To bardzo miłe miejsce.
Dobrze gotują?
:38:56
Nie bardzo
ale lubię tutejszy nastrój.
:38:59
Znam właścicieli, państwa Parseghian
tych co tam tańczą.
:39:02
Machają do nas.
:39:04
- Zapraszają nas do tańca.
- Nie, kilka lat temu
:39:06
wyrzekłem się na zawsze
tańców ludowych.
:39:10
- Ale możemy się przywitać.
- Cześć.
:39:15
Co słychać?
:39:22
Saro, to państwo Parseghian.
:39:24
Witaj, Saro.
:39:27
Czemu ty nie nosisz takich sukienek?
:39:29
Gdybyś wyglądał tak jak on,
to bym nosiła.
:39:35
Na razie.
:39:39
- Znasz armeński.
- Trochę.
:39:41
- Co powiedziałeś?
- Zapytałem którędy do schroniska.
:39:44
Tylko tyle pamiętam.
:39:46
Wydaje mi się, że to było to.
:39:49
Czym się zajmujesz?
Że też dotychczas o to nie spytałam.
:39:54
Buduję drewniane łodzie.
:39:58
- Wioślarskie.
- Tak.