1:02:06
- Wychodzisz tak wcześnie?
- Tak.
1:02:09
Nie pocałujesz mnie na do widzenia?
1:02:12
Wróć wcześnie. Bruce zasługuje
na królewskie powitanie.
1:02:16
- Nic ci nie jest?
- Przejdę się z panem do rogu.
1:02:21
- Jestem spóźniony.
- Do widzenia, tatuśku.
1:02:29
To dziwne. Ciekawe, dlaczego
wziął ze sobą płaszcz od deszczu.
1:02:34
Taka dziś piękna pogoda.
1:02:36
Ani jednej chmurki na niebie.
1:02:45
Nigdy nie widziałam tu takiego ruchu.
Co w panią wstąpiło?
1:02:50
Będziemy mieć gości. Pani bzy.
Czyż nie wyglądają uroczo?
1:02:54
Pięknie. Jejku, w jeden dzień
zrobiła pani wiosenne porządki.
1:03:00
Muszę przyznać,
że jestem pod wrażeniem.
1:03:03
Przez lata powtarzałam:
,, Pani Delaney jest do niczego.
1:03:07
,, Całymi dniami przesiaduje w domu,
nawet pyłku kurzu nie zdmuchnie".
1:03:11
Wniosek z tego taki,
że z ludźmi nigdy nie wiadomo.
1:03:15
- Cukierka?
- Nie, dziękuję.
1:03:18
- Wspaniale pachnie.
- Zrazy wieprzowe i pieczone ziemniaki.
1:03:22
No właśnie,
moje dzieci są już pewnie głodne.
1:03:26
- Ładnie wygląda.
- To ulubione danie Doca.
1:03:30
Zapomniałam oddać pastę do srebra.
Dziękuję, że mi ją pani pożyczyła.
1:03:34
- Miłego wieczora.
- Dziękuję.
1:03:37
- Dobranoc.
- Dobranoc.
1:03:39
Pani Delaney?
1:03:44
Pani Delaney.
1:03:47
- Tak?
- Może mi pani pomóc?
1:03:49
Nie obrażą się państwo, jeśli po kolacji
Bruce będzie chciał mnie gdzieś zabrać?
1:03:54
Oczywiście, kochanie.
Rozumiemy.
1:03:57
- Dziękuję.
- To śliczna sukienka.