1:17:00
Trzeba na niego uważać?
Ktoś musi się nim opiekować, ale nie ja.
1:17:06
Wracam do Nowego Jorku,
do mojego cichego pokoju.
1:17:11
Nie będę musiała o niego martwić.
1:17:14
Będzie w silnych rękach
Berniego Dodda!
1:17:17
Może go pan postawić na nogi?
O to się modlę.
1:17:22
By zobaczyć moment,
gdy stanie na własnych nogach!
1:17:26
Mogę panu wybaczyć, panie Dodd,
1:17:28
jeśli zatrzyma go pan przy sobie,
bym się odbiła od dna.
1:17:32
Chcę odzyskać własne imię i pracę,
by kupić cukier do kawy.
1:17:37
Nie może pan uwierzyć,
że kobieta jest tak zdesperowana,
1:17:42
by żyć sama w jednym pokoju!
1:17:45
- Posłuchaj mnie!
- Dlaczego mnie pan trzyma?
1:18:07
Jak mogłeś być tak zły na kogoś,
nawet go nie znając?
1:18:15
Może nie byłem.
1:18:18
Może krzyczałem na ciebie,
by utrzymać dystans.
1:18:24
Od lat nikt nie patrzył na mnie
jak na kobietę.
1:18:31
Nigdy nie znałem takiej kobiety.
1:18:34
Lojalnej, oddanej.
1:18:39
A gdy ją znalazłem...
1:18:47
Chcę usłyszeć twoją opinię.
Czy Frank da sobie radę?
1:18:54
Nie wiem.
1:18:57
Ale jeśli to mu nie wyjdzie,
już nigdy nie będzie pracował.