:14:01
- Nie wiem.
- 50 centów za owies.
:14:05
- Czy ja cię skądš znam?
- To zależy, gdzie się obracałeš.
:14:08
- Zwykle trzymam się kolei.
- To moglišmy się spotkač.
:14:12
- Dolar za nocleg.
- Zgoda.
:14:16
Dzieň dobry. Przyjechał tu taki wysoki
i tęgawy?
:14:20
- Ten?
- Nie. Tamten miał szramę.
:14:23
Na policzku?
:14:25
To nie widziałem.
:14:43
Chyba wezmę jabłecznik i kawę.
:14:45
Chyba mógłbyš dostač jajka z boczkiem,
gdybyš chciał.
:14:51
- Czešč, Charlie.
- Czešč, Grant.
:14:53
Cudownie cię znów zobaczyč, Charlie.
:14:57
Mnie również.
:15:00
- Pójdę po jajka...
- Jabłecznik. Na to mnie stač.
:15:04
Jesteš bardzo uparty.
To żadne šniadanie.
:15:08
Ale nie dla tych, co lubią jabłecznik.
:15:13
- Od dawna tu pracujesz?
- Trzy tygodnie.
:15:17
Jak tam Utica Kid?
:15:21
Czuł się dobrze,
:15:23
kiedy go ostatnio widziałam.
:15:26
To znaczy kiedy?
:15:30
- Dzieň dobry.
- Dzieň dobry.
:15:32
Wszyscy pracują, a Pete się spóžnia.
:15:35
Obiady przygotowane?
:15:38
Po co ja pytam?
Wiadomo, że przygotowane.
:15:41
Dzięki tobie.
:15:43
Charlie, zrobię ci omlet tak,
jak tylko Pete potrafi,
:15:47
czyli bardzo žle.
:15:50
Usiądž i napij się ze mną kawy.
:15:54
Pamiętasz, jak Pete miał ten interes
w Santa Fe?
:15:58
Handlujecie butami?