:53:01
Przyszedl ojciec Elizy, by ja stad zabrać.
Prosze ja przyprowadzić.
:53:04
Chwileczke, szefie.
:53:09
Obaj jesteśmy światowymi ludźmi,
prawda?
:53:12
Šwiatowymi ludźmi?
Chyba powinna pani odejść, pani Pearce.
:53:16
Tež tak sadze.
:53:18
A wiec, szefie,
:53:19
poczulem do pana sympatie,
:53:25
wiec jeśli pan chce zatrzymać dziewczyne,
nie bede sie upieral.
:53:29
Rozwaže wszelkie propozycje.
:53:32
Prosze tylko o uszanowanie
moich praw ojcowskich.
:53:34
Nie oczekuje pan chyba,
že oddam ja za darmo?
:53:38
Jest pan uczciwym czlowiekiem.
:53:41
Wiec...
:53:43
co znaczy dla pana pieć funtów?
A co Eliza znaczy dla mnie?
:53:47
Trzeba wam wiedzieć,
:53:49
že pan Higgins ma szlachetne zamiary.
:53:52
Oczywiście, szefie. Gdybym tak nie
uwažal, poprosilbym o 50 funtów.
:53:56
Sprzedalbyś córke za 50 funtów?
:53:59
Nie macie zasad moralnych.
:54:03
Nie moge sobie na nie pozwolić.
Jestem za biedny.
:54:07
Nie žebym chcial to wykorzystać, ale...
:54:10
jeśli Eliza ma coś z tego,
dlaczego ja mam nie mieć?
:54:18
Spójrzcie na to z mojej strony.
Kim ja jestem?
:54:21
Pytam was, kim jestem?
Bezužytecznym biedakiem, oto kim.
:54:25
Co to oznacza dla mežczyzny?
:54:28
Že musi on ustawicznie walczyć
z mieszczaňska moralnościa.
:54:32
Jeśli o coś prosze,
zawsze slysze te sama odpowiedź:
:54:36
"Nie dostaniesz, bo jesteś bezužyteczny."
:54:38
A potrzeby mam równie wielkie
jak szacowne wdowy,
:54:42
które biora sześć róžnych rent
po jednym mežu.
:54:47
Potrzeby mam wieksze niž niejeden
szacowny czlowiek.
:54:50
Apetyt mam nie mniejszy, a pragnienie...
:54:54
znacznie wieksze.
:54:55
Gram z wami w otwarte karty.
:54:57
Nie udaje szacownego czlowieka.
Jestem ladaco...