:23:03
Madigan i Bonaro go znali,
wyświadczyli Brooklynowi przysługę.
:23:07
To zwykłe primadonny.
:23:10
Te "primadonny"
mająwięcej pochwał
:23:13
za odwagę i doskonałą służbę niż...
:23:16
Może i tak, ale nie powinni byli
iść tam sami.
:23:19
Kiedy po niego szli,
:23:21
Brooklyn dowiedział się, że Benesch
zabił Kleyera za $1500 w gotówce.
:23:26
- Benesch pozbawił ich obu broni?
- Zgadza się.
:23:30
- Złożę przeciwko nim zażalenie.
- Na miłość boską daj spokój.
:23:35
Chcieli, żeby było o nich głośno,
to będą mieli za swoje.
:23:39
Wydziałowi nie jest potrzebny
taki wizerunek.
:23:43
Nie prowadzimy
biura Public Relations.
:23:46
Daj im 72 godziny
na znalezienie Benescha.
:23:49
Wedle życzenia.
:23:50
Kiedy szef znajdzie czas, mógłby
przydzielić do tej sprawy więcej ludzi.
:23:55
Z całym szacunkiem,
zrobił to już godzinę temu.
:23:59
- Dziękuję.
- Ja również.
:24:01
Pospieszcie się. Oby nikomu
nie stała się krzywda.
:24:10
Wspaniały z niego przywódca.
:24:13
Jego ludzie knocą robotę,
a on skacze z radości.
:24:16
Nie uważam, aby Madigan
był jednym z najlepszych.
:24:20
Nie widziałem go od lat,
ale mam stale wrażenie,
:24:23
że robi coś,
o czym wolę nie wiedzieć.
:24:26
Na przykład?
:24:27
Kiedy byłem jego kapitanem,
ubierał się lepiej ode mnie.
:24:33
Ja jadałem w knajpach,
a on w wytwornych restauracjach.
:24:38
Potem dowiedziałem się,
że dostawał te rzeczy za friko.
:24:43
Nazywał to "policyjnązniżką".
:24:45
Madigan zawsze żył ponad stan.
:24:49
Ale nie był nigdy przekupny.
:24:52
- Nie dawał nic w zamian.
- Nie sprzedał się.
:24:56
Dokładnie.
:24:58
Tak, nigdy się nie sprzedał.