1:20:00
Za takiego mężczyznę
1:20:02
Jak żaden inny
1:20:04
Krawiec, Motel Kamzojl
1:20:06
Motel?
1:20:08
Jest szlachetnym chłopcem
1:20:11
- Z pobożnej rodziny
1:20:14
Nazwali go na cześć
mojego wuja Mordechaja
1:20:18
Krawiec, Motel Kamzojl
1:20:20
Krawiec? Musiała się przesłyszeć.
Miała na myśli rzeźnika.
1:20:23
Powiem jej.
1:20:25
Musiała się babcia przesłyszeć
1:20:28
Nie ma żadnego krawca
1:20:31
Co?
1:20:32
Ma babcia na myśli rzeźnika
1:20:35
Zwanego Lazar Wolf
1:20:37
Nie, nie, nie
1:20:38
Mam na myśli krawca
1:20:41
Mojego prawnuka
1:20:44
Tzeitel, córka twa
1:20:47
Żoną Motla zostać ma
1:20:51
Taki związek wymodlony
1:20:54
W niebiosach został ustalony
1:20:58
Dobry, uczciwy młodzieniec
1:21:00
Wniesie w twój dom radość i wesele
1:21:01
Krawiec, Motel Kamzojl
1:21:04
Przestań!
1:21:05
Ogłosiliśmy już wszystkim!
Mamy umowę z rzeźnikiem.
1:21:09
To błogosławieństwo dla domu
1:21:12
Przyjąć takiego małżonka
1:21:15
I takiego zięcia
1:21:17
Jak żaden do tej pory
1:21:18
Powstrzymaj ich!
1:21:20
On jest rzeźnikiem!
1:21:22
Powiedz im!
1:21:23
Nazywa się Lazar Wolf!
1:21:24
Krawiec Motel Kam...
1:21:29
Spójrzcie
1:21:29
Kto to? Kto to?
1:21:31
Kto tu idzie?
1:21:32
Kto?
1:21:36
Co to za kobieta?
1:21:37
Wzburzona słusznym gniewem
1:21:39
Czy to może być...
1:21:40
- Tak.
- Tak, to ona.
1:21:41
- Dlaczego by nie?
- Nie ma wątpliwości
1:21:46
To żona rzeźnika wstaje z grobu
1:21:49
Oto ona.
1:21:50
Droga, ukochana
zmarła żona rzeźnika
1:21:53
Fruma Sara
1:21:54
Fruma Sara! Fruma Sara!