:50:01
A jej ślepe oczy
skierowane były wprost na niego,
:50:04
a jej usta otwierały się
i zamykały.
:50:09
Ale nic nie słyszał,
bo mówiła cicho do siebie.
:50:13
Przyłożył więc ucho do szyby,
ale wciąż nic nie słyszał.
:50:17
Postanowił zejść na dół,
ale parapet był bardzo wąski.
:50:21
Gdy się obracał,
potrącił drabinę, a ta upadła!
:50:28
Utknął na dobre.
:50:30
Nie mógł skoczyć,
bo było za wysoko,
:50:33
i nie mógł krzyczeć
do matki. . .
:50:35
bo wydałoby się,
że ją szpiegował.
:50:37
Więc siedział tam tak.
:50:40
Zrobiło się ciemno,
:50:42
a że nie było wiele miejsca
na tym parapecie,
:50:44
nogi mu zdrętwiały.
:50:47
Czasem przechodzili ludzie,
:50:49
ale nie mógł krzyczeć
ze względu na matkę.
:50:52
Była tam, przy ścianie,
rynna.
:50:55
Chłopiec pomyślał, "Jeśli jej dosięgnę,
:50:58
będę mógł po niej zejść. "
:51:00
Dosięgnął jej,
ale ześlizgnął się z parapetu, . . .
:51:03
upadł i złamał kark.
:51:08
Mówiłam ci.
Nic nie zrozumiał.
:51:17
Jego matka wciąż tam siedziała,
mówiła do siebie,
:51:21
i zaczęła się martwić,
że syn nie przychodzi z pracy,
:51:24
a jego obiad stygnie.
:51:26
- Więc powiedziała--
-Wcale nie. Nic nie powiedziała.
:51:30
- Wstała--
- A tak, racja!
:51:33
- i zaczęła po omacku schodzić po schodach--
- Znowu samolot!
:51:43
Myślisz, że wie,
co to dom?
:51:45
To nie wygląda jak dom.
Nie umiesz rysować.
:51:51
To wygląda jak dziobak
spacerujący w kosmosie. . .
:51:55
albo pterodaktyl
lecący nad morzem.
:51:59
Mógłby nas zabrać
na księżyc.