:06:09
Carrie, tak mi przykro.
Nie wiedzialam. Przepraszam.
:06:14
Chodź, kochanie.
Ty nic nie wiesz? Posluchaj.
:06:18
Porozmawiam z toba o tych sprawach.
Uspokój się już. Spokojnie.
:06:22
Widzisz? Już sobie poszly.
Wszystko bedzie dobrze.
:06:41
- Czy to nie troche za pózno na...
- Pierwszy okres?
:06:46
Tak.
:06:49
Morty, jeszcze pól godziny temu nie
wiedziala, ze coś takiego w ogóle istnieje.
:06:56
Trudno uwierzyc,
:06:58
ze w dzisiejszych czasach,
dziewczyna z ogólniaka nie ma pojecia...
:07:02
- O faktach...
- No cóz, ona nie miala.
:07:05
Nie powinnismy się dziwic,
znajac jej matke.
:07:10
- Nie mozemy wtracac się w sprawy
przekonan religijnych. - Wiem.
:07:13
- A co do dziewczat...
- Jest ich kozlem ofiarnym.
:07:16
- Będziesz musiala coś zrobic.
- Wiem.
:07:19
Chodzi o to, Morty,
ze dobrze wiem, co czuly.
:07:25
Chetnie sama bym nia potrzasnela.
:07:30
- To tylko okres, na milosc boska.
- Wyslemy ja do domu.
:07:35
- Prosze zawolac Cassie Wright.
- Carrie White.
:07:44
- Wejdz, Cassie.
- Carrie.
:07:47
Pani Finch, prosze przyniesc
formularz zwolnienia z lekcji.
:07:52
Mozesz się zwolnic
:07:54
i pójsc do domu. Zajmij się soba, Cassie.