The Omen
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:02:01
Podobno był jakiś straszny pożar
i stary szpital spłonął.

1:02:10
Pięć lat temu.
1:02:17
Jasne.
1:02:29
Ogień nie mógł chyba zniszczyć
wszystkiego. Musiało być jakieś archiwum.

1:02:35
Przykro mi. Wszystko zostało zniszczone.
1:02:38
Może przechowywano
część dokumentów gdzie indziej?

1:02:41
- Nie wiem.
- Siostro.

1:02:45
To dla mnie bardzo ważne.
1:02:47
Adoptowałem tu dziecko.
Szukam dokumentów...

1:02:51
- Tu nie było żadnych adopcji.
- Była jedna.

1:02:54
- Nie, signore.
- To nie była prawdziwa adopcja.

1:02:57
- Myli się pan.
- Chwileczkę.

1:02:59
Akta urodzeń.
Gdybym podał dokładną datę.

1:03:04
To nic nie da.
Pożar wybuchł w archiwum, w piwnicy.

1:03:08
Tam była cała dokumentacja.
Spłonęła jak pochodnia.

1:03:11
Potem klatka schodowa.
Trzecie piętro zamieniło się w piekło.

1:03:14
- Trzecie piętro?
- Oddział położniczy. Zostały tylko popioły.

1:03:18
- Przepraszam.
- Co się stało z obsługą?

1:03:21
- Na pewno ktoś przeżył.
- Si, niektórzy.

1:03:24
Był taki wysoki mężczyzna. Ksiądz.
1:03:27
Ciemne oczy. Przeszywający wzrok.
1:03:32
Tak.
1:03:33
- On był principale.
- Tak, był tutaj przełożonym. Czy on...

1:03:36
- Tak, żyje.
- Jest tutaj?

1:03:38
- Nie.
- Gdzie?

1:03:40
Jest w monastero w Frosinone.
1:03:44
Wielu tam wzięli. Wielu umrzeć.
1:03:48
Może on też już nie żyć,
ale na pewno przeżyć pożar.

1:03:52
Pamiętam, ludzie mówić,
to był un miracolo.

1:03:55
Frosinone?

podgląd.
następnego.