:49:03
Zapewniam uzbrojona eskorte
pod same drzwi domu.
:49:05
Nie martwi mnie twoje uzbrojenie,
Sonny, tylko rece.
:49:09
Ona mnie kocha.
:49:13
- Idziesz, Frenchˇ
- Chyba nie.
:49:15
- Zostane jeszcze chwile.
- Nie ma sprawy.
:49:18
Odchudzam sie od rana. Szarlotka
mojej mamy smakuje lepiej.
:49:23
- Zjesz kawatekˇ
- Pewnie.
:49:26
- Putzie.
- Takˇ
:49:27
15 minut!
:49:30
Martwie sie tym turniejem tanca.
A jak nie umiem tanczyc po waszemuˇ
:49:34
Nie przejmuj sie.
Moze wprowadza kangurowego bopa.
:49:39
Chodz, Sandy.
:49:41
Do zobaczenia.
:49:43
- Pa, Frenchy.
- Pa, Sandy.
:49:48
Swietnie, musze uregulowac
rachunek. Daj forse.
:49:52
Co w ciebie wstapitoˇ
Masz mine mokrej sciery do podtogi.
:49:55
- Daj mi spokój.
- Moze w ogóle zerwiemyˇ
:50:00
Nie ma sprawy!
:50:03
Maty prezent na odchodne.
:50:07
Przepraszam, French.
:50:13
Rizzo. Musimy pogadac!
:50:18
To tylko koktajl.
:50:20
Nic mi nie bedzie.
:50:23
Zaraz zamykamy.
:50:25
Moge zostac troche dtuzejˇ
:50:27
Jak chcesz.
:50:29
- Ojej!
- O co chodziˇ
:50:32
Twoje wtosy sa koloru
wielkanocnego jajka.
:50:36
Wiem.
:50:37
Drobna wpadka
na zajeciach z farbowania.
:50:41
W ogóle nie idzie mi za dobrze.
:50:44
Moje wyobrazenie o studium
kosmetycznym byto inne.
:50:47
Zawsze tak jest.
:50:52
Viˇ Rzucitam studium.
Co sadzisz o zawodzie kelnerkiˇ
:50:58
Pogadamy, jak dorosniesz.