:33:04
- A ty o Joannie?
- Nigdy.
:33:09
Lgarz.
:33:13
Rany, ale z nas para.
:33:16
Nie do wiary.
:33:18
- Przegapiles.
- Przykro mi.
:33:20
Musze ci cos powiedziec.
Zaczynam sie martwic.
:33:24
Odkad Jo cie opuscila...
ile to juz?
:33:28
Nie poprawia ci sie.
:33:30
Jak to?
:33:31
Nie pozwole, by klopoty rodzinne
rzutowaly na twa prace.
:33:36
To interesy.
:33:38
Obiecuje,
ze to sie juz nie powtňrzy.
:33:41
W porzadku?
:33:46
Tak?
:33:50
Moment.
:33:51
- Do ciebie.
- Kto to?
:33:53
Wybierz 461 .
:33:58
Tak?
:34:00
Czesc, Billy. Co tam?
:34:03
Godzina telewizji dziennie.
Umowa.
:34:07
Nie.
:34:09
Nie dbam o inne matki.
Zawarlismy umowe.
:34:13
Teraz jestem zajety.
:34:16
Pogadamy o tym wieczorem,
jak wrňce.
:34:19
Z podwňjna polewa. Pamietam.
:34:26
Znňw sie martwie.
:34:34
Odlňz to i jedz kolacje.
:34:37
Co to ma byc?
:34:39
- Stek Salisbury.
- Ohyda.
:34:41
Tydzien temu byl pyszny.
:34:44
Nie znosze go.
Zwlaszcza tego brazowego.
:34:47
- To cebula.
- Mam alergie.
:34:50
Wcale nie. Gdy mňwilem...
:34:53
ze to mňj ulubiony,
odparles: " Mňj tez" .
:34:56
- Wcale nie.
- Tak.
:34:59
Dobre mieso.