1:14:01
Powiedzieli, że wyglądam
zbyt ekscentrycznie.
1:14:05
- Zgadnijcie, kogo tam spotkałam?
- April?
1:14:07
Właśnie. Byłam bardzo uprzejma.
1:14:09
Zachowałam twarz.
Przywitałam się z nią.
1:14:12
Nigdy nie miałam do niej zaufania.
Wszystko widzi i słyszy.
1:14:16
Jest teraz z tym architektem
i wciąż nie mogę w to uwierzyć.
1:14:21
Oznacza to koniec firmy
cateringowej im. Stanisławskiego.
1:14:24
Dlatego nie złość się,
ale muszę cię znów prosić o pożyczkę.
1:14:29
- Nie ma sprawy.
- Postanowiłam zacząć pisać.
1:14:33
Mam dosyć aktorstwa.
Bezsensowne castingi jak handel bydłem.
1:14:37
Nie zniosę kolejnego odrzucenia.
1:14:40
Muszę sobie znaleźć
w życiu coś solidnego.
1:14:43
Coś z przyszłością.
Nie mam już 16 lat. To szaleństwo.
1:14:49
Ale mam pomysł na opowieść,
właściwie kilka pomysłów
1:14:53
i potrzebuję parę miesięcy,
może nawet rok.
1:14:57
Nauczyłam się sporo o strukturze
dramatu na lekcjach aktorstwa.
1:15:00
To świetnie. Ale może lepiej
byłoby spędzić sześć miesięcy lub rok
1:15:06
na czymś bardziej konstruktywnym...
1:15:08
- Na przykład?
- Sama nie wiem.
1:15:11
Mama wspominała o jakiejś pracy
w Muzeum Radia i Telewizji.
1:15:15
- To praca w biurze.
- Nie, to dział reklamy.
1:15:20
- Mogłabyś nawiązać kontakty.
- Wiedziałam, że tak będzie.
1:15:23
Próbuję ci pomóc.
1:15:26
Nie możesz nagle stwierdzić: "Mam
dość aktorstwa. Teraz zacznę pisać".
1:15:30
- Chodzi ci o mój wiek?
- Proszę, przyszłyśmy tu na lunch.
1:15:33
Racja. Nieważne. Co mają w menu?
1:15:37
Ja chcę tylko sałatkę. Naprawdę
masz mnie za życiową ofermę, co?
1:15:40
Zachowujesz się śmiesznie.
1:15:43
- Traktujesz mnie jak ofermę.
- To znaczy jak?
1:15:45
Nie wierzysz we mnie,
zabijasz mój entuzjazm...
1:15:48
Uważam, że cały czas cię wspieram.
1:15:51
Służę ci uczciwą,
konstruktywną radą.
1:15:54
Chętnie wspieram cię finansowo.
1:15:56
Robię, co mogę, aby poznawać cię
z nieżonatymi mężczyznami.
1:15:59
- Wynajdujesz same ofermy.
- Jesteś zbyt wymagająca.