:01:20
Zdejmij torbę ze stołu.
Tu się je.
:01:22
Na talerzach.
:01:24
Nie truj, Maizy.
:01:26
Poskarżę. Powiedziałaś "truj".
:01:28
- Nie ma w tym nic złego.
- Myślałam, że to przekleństwo.
:01:32
- Masz na myśli "pieprz".
- Właśnie.
:01:38
Pozwolisz?
:01:40
Chłopak z szóstej klasy gonił mnie
na rowerze a ja uciekałem.
:01:43
Kiedy się zmęczyłem i upadłem,
uderzył mnie butem.
:01:46
- Podziękuj rodzicom.
- Jak to?
:01:49
To był ich pomysł z przeprowadzką.
:01:51
Nie zarabiali wystarczająco
w lndianapolis.
:01:53
Chociaż byli całkiem szczęśliwi.
:01:55
Podziękuj im
za bycie prześladowanym.
:01:58
- Poskarżę.
- Zamknij jadaczkę.
:02:06
- Tornister nie powinien być na podłodze.
- Zawsze musi być draka.
:02:11
- Wbijasz mi paznokcie w ramię!
- Podnieś to!
:02:16
Miałaś mi otworzyć drzwi.
:02:18
Nie miałaś nas bić.
:02:20
Jestem Amerykaninem.
Mam prawa!
:02:23
Maizy, czy ja cię zbiłam?
:02:25
Nie, ale dwukrotnie powiedziałaś
"gówno". Raz na poważnie.
:02:29
Mam lepsze rzeczy do roboty
niż się z tobą cackać, gnojku.
:02:32
Co na przykład, spotykać się
z przyjaciółmi których nie masz?
:02:35
Czemu się nie zamkniesz?
:02:38
Zmusisz mnie?
:02:40
Ja tu rozkazuję,
jak nie ma mamuśki.
:02:45
- Nie znoszę jak ją tak nazywasz.
- Trudno.
:02:50
Ty ośle!
:02:52
- Po co są chłopcy? Są tacy głośni.
- Zamknij się!
:02:56
- Ty się zamknij!
- Potrzebujemy chłopców...
:02:59
żeby dorośli, ożenili się
i zamienili w cienie.