:27:00
A Ĺ‚azienka jest tutaj.
:27:08
Merde.
:27:11
Ma się do mnie wprowadzić?
:27:15
SkÄ…d to zdumienie?
Pokiełbasiły się pani wartości.
:27:19
Wyszła pani za nieznajomego,
:27:21
by zdobyć oranżerię. Szokujące.
Mam staroświeckie poglądy.
:27:26
Dla mnie podstawą małżeństwa
jest miłość. Dla pani nie? Trudno.
:27:30
Skoro go pani poślubiła,
:27:33
- może go pani przenocować na sofie.
- Nigdy.
:27:39
Druga rozmowa w poniedziałek.
Macie weekend na przygotowanie.
:27:43
Dwa dni? Nie musi się wprowadzać.
Możemy się spotykać w parku.
:27:47
Ta rozmowa będzie drobiazgowa.
PrzepytajÄ… was oddzielnie.
:27:51
Jakiego koloru ma szczoteczkÄ™?
Jego ulubione potrawy? Czy chrapie?
:27:57
Poznajcie swoje zwyczaje.
Przygotujcie siÄ™ jak do egzaminu.
:28:01
- Nie ma innego wyjścia?
- Jest. Możecie się przyznać.
:28:05
Jego deportują, pani zapłaci karę
i poĹĽegna siÄ™ z oranĹĽeriÄ….
:28:10
Państwo policyjne.
:28:12
Złamała pani prawo.
:28:14
Wydawało się pani,
ĹĽe to nic takiego, ale takie sÄ… fakty.
:28:19
Powinna pani przedstawić
Georgesa części znajomych.
:28:24
- Jako dawnego przyjaciela z ParyĹĽa.
- Umarłabym ze wstydu.
:28:28
To taki buc... Nie chcÄ™.
:28:31
Pani wybĂłr.
Ale obgadajcie wszystkie szczegóły.
:28:37
W poniedziałek wieczór
:28:39
- zaczniemy myśleć o rozwodzie.
- Nie mogę się doczekać.