:42:01
Nie ja dÄ…ĹĽÄ™ do wojny.
:42:06
Pytałeś, czemu za ciebie wyszłam.
:42:09
Dla tej oranĹĽerii.
:42:11
- Nie spodziewam się, byś zrozumiał.
- Rozumiem.
:42:16
Jeśli o czymś marzysz,
zdobywasz to.
:42:23
Pracujemy dziĹ›?
Wkuwamy, jak w szkole?
:42:26
- WychodzÄ™.
- IdÄ™ z tobÄ….
:42:29
- Nie.
- Czemu?
:42:30
- Ach, twĂłj narzeczony.
- Nie, wyjechał.
:42:34
Wybieram siÄ™ do rodzicĂłw Lauren.
SÄ… snobistyczni.
:42:39
Narobiłbym ci wstydu?
Jestem burakiem.
:42:44
Adlerowie mogą nam podarować
cenne drzewka.
:42:47
- Nam?
- Stowarzyszeniu ogrodnikĂłw.
:42:50
Zakładamy ogrody
w ubogich dzielnicach...
:42:53
Wywodzę się z dołów.
Marnujesz tylko czas.
:42:57
Tam siÄ™ nic nie zmieni.
Zawsze tak będzie.
:43:01
Daruj sobie.
:43:03
Drzewa są miłe, to prawda.
Ale siÄ™ nimi nie najesz.
:43:07
Ludziom trzeba nadziei.
:43:09
- Ogrody to nadzieja?
- To zawsze coĹ›.
:43:12
Drzewa sÄ… przyjemne, ale na wsi.
:43:16
Powiedz to dzieciom.
:43:18
Żyją w chaosie, w rozpaczy.
:43:22
Może sadzenie roślin i łażenie
po drzewach to mało, ale zawsze coś.
:43:28
- Skoro to ciÄ™ bawi...
- Bawi?
:43:45
Chaos.
:43:47
Rozpacz.