:19:03
Dam panu pieniądze.
:19:06
tu jest kwit z parkingu i...
:19:15
Sześć, siedem, osiem. Jest wszystko.
:19:27
Jest pani pod wrażeniem?
:19:28
Sądzi pani, że próbuję ją poderwać?
:19:31
- Czemu miałabym zmieniać zdanie, panie...
- Weil.
:19:35
Proszę mnie nazywać Jack.
A ty jak się nazywasz?
:19:40
Millicent Smith.
:19:46
Nieprawda.
:19:48
Co pan robi, panie Weil?
Jest pan magikiem?
:19:50
Ann...
:19:53
Shirley, nie, nie Shirley.
:19:58
- Catherine.
- Roberta.
:20:07
Po co ci te radiostacje, Bobby?
:20:11
- Nie liczyłaś chyba, że nie sprawdzę.
- Na zbożny cel.
:20:15
Dość zbożny, bym ryzykował
dla niego kubańskie więzienie?
:20:20
tak.
:20:23
to mi wygląda na fanatyzm.
:20:27
Dziękuję za pomoc.
:20:36
- Zielony town and country dla pani.
- Dziękuję.
:20:44
- Spotkamy się jeszcze?
- Powiedziałam ci. Jestem mężatką.
:20:48
Nie. Nie mówiłaś.
:20:51
Przepraszam. to było niezamierzone.
:20:54
to pech.
:20:56
tu jest inaczej niż w Stanach.
Można zaszaleć.
:20:59
to pewnie klimat.