:28:09
Skoro mowa o żonach, ile razy
byłeś przy ołtarzu, Richie?
:28:13
4 czy 5, one wszystkie są takie same,
wybacz, Bev.
:28:18
Drobiazg, witaj w 4 wieku.
:28:21
- A ty, Ben?
- Jakoś się wywijałem.
:28:26
Eddie?
:28:27
Mam cudowną kobietę, ale firma
pożera mi mnóstwo czasu.
:28:33
Lepiej być martwym niż żonatym.
:28:37
- Masz dzieci, Richie?
- O ile wiem, nie.
:28:41
A ty, Bev?
:28:45
Mieszkam z...
Nie mam męża.
:28:50
- Gdzie okulary, Richie?
- Szkła kontaktowe.
:28:55
Wciąż łamałeś oprawki, powinieneś mieć
akcje w fabryce taśmy klejącej.
:29:00
I Henry Bowers.
:29:05
Czy ten nieszczęśnik zakończył swój
nędzny żywot?
:29:08
Nie miał tyle szczęścia, jest
w szpitalu na oddziale zamkniętym.
:29:12
A, twierdzi że zamordował
wszystkie dzieci.
:29:15
Był z nami w kanałach.
:29:16
- Chciał zabić Stana.
- Nas wszystkich.
:29:19
Jak go wyciągnęli
włosy miał całkiem siwe.
:29:23
- Mamrotał o jasnym świetle.
- I klownie.
:29:25
- Nikt mu nie wierzył.
- Prócz tego, że zabił dzieci.
:29:29
A my nic nie powiedzieliśmy.
:29:32
COŚ je zabiło.
Myśmy COŚ powstrzymali.
:29:35
Do czasu.
:29:42
STANOWY ZAKŁAD PENITENCJARNY
ODDZIAŁ PS YCHIATRYCZNY
:29:47
Henry.
:29:49
Henry Bowers.
:29:55
Tu jestem.