The Bonfire of the Vanities
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:36:00
Jeszcze jeden powód,
żeby w tym nie uczestniczyć.

:36:06
Mamy takie drobne...
:36:08
To nic poważnego.
:36:14
Do tego momentu naszej opowieści
tkwiłem w błogiej nieświadomości.

:36:18
Nie miałem pojęcia, że nadciąga burza.
:36:20
Nawet nie słyszałem o Shermanie McCoyu.
:36:23
Nie przeczuwałem, że niedługo jego
nazwisko nierozłącznie zwiąże się z moim.

:36:27
Że jego los nierozdzielnie splecie się
z moim przeznaczeniem.

:36:30
Miałem własne zmartwienia...
:36:32
i nie podejrzewałem, że Sherman McCoy
jest rozwiązaniem, którego szukam.

:36:38
Jesteś okropny!
:36:44
Caroline, pięknie wyglądasz!
:36:47
- Diablico.
- Obżartuchu.

:36:48
- Napij się z nami.
- Nie, jestem tu z kimś.

:36:51
I to jest naprawdę ktoś.
:36:55
Filippo Chirazzi, artysta.
Peter Fallow, miniona sława.

:36:58
Enchante.
:37:00
Tłoczno tu dzisiaj.
:37:02
Może usiądziesz na Billym Cortezie?
:37:05
Zobaczymy,
czy Caroline usiądzie mi na twarzy.

:37:08
Dziękuję, nie. Kiedy ostatni raz to zrobiłam,
skończyło się grzybicą.

:37:15
Dobry wieczór, Peter.
:37:21
Nie wstawaj. Znasz moją córkę?
:37:24
Oczywiście. Jak się masz, Evelyn?
:37:27
To jeden z moich
niewidzialnych pracowników.

:37:29
Jeden z wielu dziennikarzy,
którzy rzekomo piszą dla mojej gazety.

:37:33
To zaszczyt, że go spotkałaś.
:37:36
Mnie się to rzadko zdarza.
:37:39
Wyjaśnię to. Napijmy się...
:37:42
To prywatne przyjęcie.
:37:45
Byłem wczoraj na kolacji
i w połowie deseru...

:37:48
weszła czteroletnia dziewczynka,
ciągnąc mały wózeczek.

:37:53
A na wózeczku leżała świeża kupka.
:37:56
Jej własna, jak sądzę.
:37:57
Rodzice pokręcili tylko głowami
i uśmiechnęli się.


podgląd.
następnego.