:08:01
Państwo Urbanscy.
:08:30
I od razu zaczęło się psuć.
:08:33
Po co brali ślub?
:08:36
Joyce zobaczyła szansę
i wydała się.
:08:39
Uważała Jimmy'ego za dobrą partię.
:08:42
Czy po weselu Joyce dalej zwierzała
się pani ze swoich problemów?
:08:47
Tak.
:08:49
I na co się skarżyła?
:08:55
Wszędzie go pełno,
tylko nie w domu. Stale ćpa.
:08:59
Zażywał dużo narkotyków.
To bolało Joyce?
:09:02
Z początku nie,
ale nic się nie zmieniało.
:09:06
A potem się zatracił.
:09:08
Co pani ma na myśli?
:09:12
Groził...
:09:14
groził jej nożem,
ganiał po mieszkaniu.
:09:18
Raz tak ją walnął,
że trafiła do szpitala.
:09:23
Kiedy Joyce po raz pierwszy dała
znać, że chce pozbyć się męża?
:09:32
Pamiętam coś takiego,
choć nie wiem, czy to pierwszy raz.
:09:43
- Blond będą fantastyczne.
- Świetnie.
:09:46
Cynthia, ja to załatwię. Odpocznij.
Wyciągnij się.
:09:50
Joyce, o co ci chodzi?
Znam moją granicę.
:09:53
Nie chcę,
żebyś rodziła przy klientach.
:09:56
Gdzie ta Cookie?